wtorek, 1 maja 2012
#37. Louis
Wszystko wydawało Ci się takie czarne. Miałaś jeden z gorszych dni. Odwracasz się i widzisz jakąś czarną sylwetkę idącą w twoją stronę. Starasz się odwrócić wzrok, ale nie dasz rady. Postać podchodzi coraz bliżej. To chłopak. Uśmiecha się lekko, dostrzegasz błyszczące w świetle księżyca oczy i ułożone niedbale włosy. Gdy dostrzegłaś bluzkę w paski i biegnące wzdłuż niej szelki, nie miałaś wątpliwości, że to Louis. W mgnieniu oka usadowił się za tobą i zaczął dłonią rysować serca na twoich plecach. Pod nosem podśpiewywał ' Stand up'. Uśmiechnęłaś się szczerze i chwyciłaś go za dłoń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz