poniedziałek, 30 kwietnia 2012

#4. Harry


Harry: Wróciłem, skarbie! - krzyknął od progu.
Ty: Niezmiernie się cieszę. - powiedziałaś zbierając swoje rzeczy z podłogi i układając je w walizce - Zejdź mi z drogi.
Harry: Coś się stało? Gdzie jedziemy? Przecież dopiero wróciłem..
Ty: Sam mi to powiedz. Nie 'MY', Harry, bo 'NAS' już nie ma.
Harry: Ale jak to? Dlaczego?
Ty: Jak ty kurwa mogłeś? Jak? - krzyknęłaś mu w twarz powstrzymując łzy.
Harry: Kto Ci to powiedział? - spuścił głowę.
Ty: Oddałam Ci serce, oddałam Ci każdą myśl, oddałam wszystko. Oczywiście! Tobie chodziło tylko o to, żeby przelecieć pierwszą lepszą i iść do następnej!
Harry: Ja Ci to wszystko wytłumaczę. - domknęłaś walizkę i zmierzałaś w stronę drzwi, ale Harry zagrodził Ci wyjście. - Byłem pijany. Ona też. Zayn mi świadkiem. Błagam, nie odchodź. Porozmawiajmy.
Ty: Miałeś na to czas. Odsuń się.
Harry: Nie. Błagam, proszę. Daj mi się wytłumaczyć. Nic nie rozumiesz.
Ty: O jasne, to ty wszystko rozumiesz! - zakryłaś twarz w dłoniach. - Jaka ja byłam głupia, Boże.
Chłopak podszedł do Ciebie bliżej.
Harry: Kocham Cię. Nie odchodź.
Ty: Nie dotykaj mnie, kłamco jebany. Nie chcę mieć z Tobą NIC wspólnego.
Zręcznie go wyminęłaś i wyszłaś przed dom, gdzie czekała na Ciebie taksówka. Wsiadłaś do środka i usłyszałaś krzyk Harry'ego:
Harry: NIE ZOSTAWIAJ MNIE! SŁYSZYSZ? BEZ CIEBIE NIE MAM PO CO ŻYĆ!! WRÓĆ! - po czym upadł na kolana i zaczął płakać. Z obojętną miną odwróciłaś wzrok w inną stronę. Serce Cię bolało. Chciałaś wybiec, przytulić go i uświadomić, że wszystko będzie dobrze.. Ale nie było. Zdradził Cię, a tego nie da się wybaczyć. Przez kolejny tydzień mieszkałaś u siostry. Harry dzwonił, pisał na smsach i twiterze. Po jakimś czasie przestał. Pewnej środy, gdy wyrzucałaś wasze wspólne zdjęcia, nagle zawołała Cię Anastacia - twoja siostra.
Anastacia: Kurwa mać, [T.I.] szybko chodź tu!!
Ty: Ugh, idę.
Zeszłaś na dół, a dziewczyna zgłośniła telewizor.
Reporter: Wczoraj w godzinach 4-5 wieczorem, 18-letni Harry Styles popełnił samobójstwo, przedawkowując środki nasenne. Ratownikom nie udało się go uratować. Kilka minut, przed tą tragiczną chwilą chłopak dodał wpis, na twiterze swojej byłej dziewczyny o treści 'byłaś moim sercem, a życie bez serca jest niemożliwe'. Pod domem byłego już członka One Direction, fani ustawiają znicze. Reszta chłopców była wstrząśnięta, a Louis i Niall nawet płakali.
Nie wysłuchałaś do końca. Otworzyłaś drzwi i wybiegłaś na ulicę.. Wprost pod pędzący samochód. Ostatnie urywki.. Anastacia, lekarze .. i nagle wszystko ucichło. Zmarłaś.

1 komentarz: