wtorek, 21 maja 2013

Nie pozwól nikomu innemu się we mnie zakochać.

Zaspana weszłam do kuchni. Zeszłej nocy musiałam pracować aż do 2 w nocy, bo mój kochany szefulek znalazł mi kilkaset stert papierów, które w dodatku nie należały do mojego działu. Jednym słowem - koszmar. Myślałam, że nic nie będzie w stanie poprawić mi humoru. A jednak się myliłam. Uśmiechnęłam się szeroko na widok Mulata w samych bokserkach, który krzątał się po kuchni coś gotując.
- Dzień dobry. - rzuciłam wyglądając przez jego ramię. - Co tam robisz?
- Dzień dobry, kochanie. - chłopak zrobił rzecz, która była dla mnie po prostu szokująca. Lekko cmoknął mnie w usta. - Pomyślałam, że może moja księżniczka jest głodna i musi zjeść coś pożywnego. - posłał mi szeroki uśmiech i wrócił do przygotowywania śniadania.
- Dziwne. - mruknęłam pod nosem.
Nagle do kuchni leniwym krokiem wkroczył Niall i usiadł obok mnie.
- Cześć, słońce. - chłopak splótł nasze dłonie i pocałował mnie czule w usta. - Cześć Zayn.
- Dzień dobry. - odparł równie pogodnie co Niall.
- Chyba czegoś tu nie rozumiem..
- Hej wszystkim. [T.I.], tu jesteś! Dziwnie się poczułem gdy nie było Cię obok mnie w łóżku. - Harry pocałował mnie w policzek. - Jak dobrze, że tu jesteś.
- Ale co..
Drzwi wyjściowe znajdujące się w kuchni otworzyły się z impetem i wszedł przez nie Liam.
- Cześć, mała. - uśmiechnął się do mnie uroczo.
- Chociaż jeden nie zgłupiał. - westchnęłam i odwzajemniłam uśmiech. - Cześć Liam.
- To dla Ciebie. - chłopak wyciągnął zza pleców mały bukiecik turkusowych róż. - Wiem, że zawsze chciałaś takie kiedykolwiek zobaczyć, więc wstałem z samego rana i postanowiłem sprawić Ci niespodziankę. W Londynie ich nie było, więc pojechałem do Leeds i oto one! Mam nadzieję, że dostanę za to chociaż buziaka.
- Jezu, Liam.. - prawdę mówiąc zatkało mnie. Jeszcze nigdy, nikt nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Odruchowo wstałam i podeszłam do niego. Co zamierzałam zrobić? Sama nie wiem. Nie mogłam zapanować nad tym co robię. Jedną dłoń zacisnęłam na jego karku zmuszając go do tego, żeby się nachylił, gdyż był jakieś 15 cm wyższy niż ja. Najpierw lekko musnęłam jego szyję, a słysząc jego cichy jęk aż uśmiechnęłam się z satysfakcją. Mogłabym droczyć się tak z nim dalej, jednak chłopaki trochę nam przeszkadzali i.. Cholera! Nie mogę się dać w to wciągnąć. Zabrałam bukiecik, rzuciłam ciche 'dzięki' i odsunęłam się od zawiedzionego Liama.
- Idę do siebie.
- A co ze śniadaniem? - Malik spojrzał na mnie zbity z tropu.
- Nie jestem głodna. - rzuciłam i pobiegłam na górę. Dosłownie biegłam, by znaleźć się jak najdalej od tych.. Dziwaków. Im szybciej im przejdzie tym lepiej. Już prawie byłam w swoim pokoju, gdy nagle wpadłam na Tomlinsona.
- Hej, hej. Co jest? - zapytał rozbawiony podtrzymując mnie, żebym nie upadła.
- Boże, Louis. Jak dobrze, że jesteś. Z nimi jest coś nie tak. Dziwnie się zachowują. Najpierw Zayn.. Louis.. Co robisz? - chłopak zmniejszył dzielący nas dystans i zaczął całować moją szyję. Nie ukrywam, że mi się to podobało, ale ktoś tu musi zachować zdrowy rozsądek.
- Chcę Cię na wyłączność. - mruknął wsuwając swoją ciepłą dłoń pod moją koszulkę.
- LOUIS! Przecież dziś moja kolej! - Niall mocno popchnął go w tył.
- Em, przepraszam bardzo, ale umawialiśmy się, że dziś spędza dzień ze mną. - Liam założył ręce na piersi.
- Wcale nie. Dziś jest moja kolej. - burknął Zayn stając między pozostałych.
- Po co te nerwy? Przecież wiadomo, że [T.I] woli zostać dziś ze mną. Prawda, kochanie? - Harry posłał mi ciepły uśmiech.
- Miałeś ją na całą noc! - Liam zacisnął pięści i lekko wymachiwał nimi w stronę lokatego.
- Na noc! Tylko na noc!
- A ja nie spędzałem z nią czasu od tygodnia! Kiedy moja kolej? - krzyknął Louis.
- JEST MOJA! - krzyknęli wszyscy jednocześnie i zaczęli się do mnie powoli zbliżać. Cofałam się tak długo, póki nie uderzyłam plecami w ścianę. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko krzyczeć..



...




- Obudź się! [T.I.] wstawaj! - gwałtownie otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą [chłopak, którego wybierasz] - To był tylko zły sen. Spokojnie, jestem tu. - mocno przytulił mnie do swojej piersi.
- Nie pozwól nikomu innemu się we mnie zakochać.
- Dziwna prośba. Przecież wszyscy wiedzą, że jesteś tylko moja.
- Obiecaj mi to. Obiecaj, że nie pozwolisz.- spojrzałam na niego zaszklonymi oczami.
- Obiecuję. - pocałował mnie w czoło. Gdy już lekko się uspokoiłam, położyłam głowę na jego torsie, a on czule zamknął mnie w swoich ramionach. - Przysięgam Ci to. - szepnął. Zasnęliśmy.












Coś takiego innego. :) Nie wiem, kiedy pojawi się następna część Lou i Liama, ale komentarze o wszystkim decydują. :D (tak, znów was pozyskuję) 

4 komentarze:

  1. Łał, genialny imagin *_____* Nigdy jeszcze takiego nie czytałam. Miałaś cudowny pomysł <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;*
    Jestem tu pierwszy raz i muszę Ci przyznać, że piszesz niezwykłe imaginy *,*
    Więcej, więcej, więcej :Q___
    Mam nadzieje, że będziesz pisać częściej ;*
    Już czekam na kolejny :D

    ~~LULU~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeny, jeny.... serio GENIALNE! Nigdy nie czytałam takiego imagina jesteś naprawdę wyjątkowa <333 *_* :*

    OdpowiedzUsuń